Z prasy: Na diabła nam lotnisko? (2008 r.)
TAK i NIE - Na diabła nam lotnisko?
Sporu o Babimost ciąg dalszy
Lipcowe
przedpołudnie 1972 r. Na zbąszyńskiej plaży odbywałem „praktykę" z
budowy zamków z piasku. Beztroskę przerwał potężny grzmot - falę
dźwiękową czuć było aż w żołądku. Pamiętam jak babcia mówiła, że to
Ruskie z Babimostu latają, a za te grzmoty to Pan Bóg ich do piekła
pośle. Pamiętam, jak w trakcie niedzielnej homilii proboszcz
zbąszyńskiej parafii - ks. Mieczysław Pohl nie przebierał w słowach pod
adresem lotników. Od tamtego czasu minęło ponad trzydzieści lat, a nad
lotniskiem dalej przetacza się grzmot... dziennikarski.
Fot. Siatka lotów krajowych w Polsce z końca lat 90-tych |
Po
II wojnie światowej lotnisko w Babimoście pełniło głównie funkcję
wojskową. Od 1977 r. lotnisko udostępniono także LOT-owi. W epoce PRL-u
bodaj najważniejszym cywilem, który lądował w Babimoście, był Piotr
Jaroszewicz, ówczesny szef polskiego rządu. Premier upatrzył lubuskie
lasy do polowań. Kiedy mur berliński runął - wiatr nad lotniskiem
zmienił kierunek. W 1992 r. 45 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego opuścił
lotnisko. Zaprzestano także lotów rejsowych do Warszawy. Wznowiono je
dopiero w 2002 r.
Za
kadencji marszałka Andrzeja Bocheńskiego samorząd województwa otrzymał
możliwość wykupienia lotniska, ale transakcja nie doszła do skutku.
O lataniu do Warszawy
Dlaczego
Urząd Marszałkowski promuje trasę do stolicy? Odpowiedź jest prosta -
bez wsparcia finansowego nie byłoby szybkiego połączenia z Warszawą.
Problem bowiem nie w tym, że z Zielonej Góry do Warszawy jedzie się
pociągiem czy samochodem 6 godzin, lecz w tym, że w stolicy trzeba być
najczęściej o 9 rano.
Bilety
komercyjne na poranne loty Jet Air cieszą się coraz większym
powodzeniem, a im więcej sprzedanych biletów, tym - zgodnie z umową -
mniejsze dofinansowanie ze środków publicznych. Dysponując blokiem
średnio 5-ciu miejsc na każdy rejs, Urząd Marszałkowski i
współfinansujący połączenie Urząd Miasta Zielona Góra wykorzystują je
dla swoich potrzeb oraz udostępniają nieodpłatnie regionalnym
instytucjom i organizacjom pozarządowym. Bilety z tego bloku stanowią
też nagrody w konkursach i rankingach objętych patronatem marszałka
województwa.
Jeśli
przewoźnik wkrótce - jak zapowiada - podpisze porozumienie z LOT-em w
sprawie wspólnej dystrybucji biletów, to loty przez Warszawę w świat
będą także atrakcyjne cenowo dla tzw. pasażerów tranzytowych. Chcąc
dodatkowo zarobić na pasażerach, firma Jet Air będzie musiała pomyśleć -
a właściwie już mocno myśli - o większym samolocie do obsługi trasy.
Porozumienie z LOT-em rozwiąże też całkowicie problem z elektroniczną
rezerwacją miejsc z Zielonej Góry do wybranego miejsca - choć i teraz
można jej dokonać poprzez serwisy internetowe: www.aero.pl, www.weco.com.pl, www.line4you.pl oraz www.pasazer.com.
Urząd
Marszałkowski podjął też starania o ustanowienie połączenia do Warszawy
jako trasy pożytku publicznego (ang. Public Service Obligation - PSO).
Możliwość taka wynika z art. 197 ustawy prawa lotniczego. W dużym
skrócie: trasa, która uzyska taki status, będzie finansowana z budżetu
państwa. PSO jest powszechną formą wsparcia regionów peryferyjnych i
trudnodostępnych w ramach UE. Obecnie w UE ustanowiono już łącznie ponad
200 PSO.
Na diabła nam to lotnisko?
Parafrazując
Leo Beenhakkera - for money. Lotnisko w Babimoście to ogromny
regionalny kapitał. Kto uzmysłowi sobie jego bliskość do planowanego
węzła drogowego w Jordanowie (A2/S3), ten zrozumie szansę dla rozwoju
regionu. Położenie jest największym potencjałem lotniska. Jeśli komuś
mało, to dodam: 385 ha bezkolizyjnej lokalizacji i fakt, że teren ten
nie jest objęty normami hałasu (port może być użytkowany całodobowo). To
także teren, na którym może powstać nowa infrastruktura pod potrzeby
biznesu związanego z transportem lotniczym.
O
takich atutach mogą sobie tylko pomarzyć lotniska w Poznaniu i
Wrocławiu. Pas startowy o długości 2,5 km i szerokości 60 m potrafi
przyjąć praktycznie każdy samolot. Bocznica kolejowa, 18 hangarów
samolotowych o powierzchni 320 m2 każdy, budynki zabezpieczenia
technicznego - wszystko to do wykorzystania. Odnowiony w 2001 r.
terminal może obsłużyć 150 tys. pasażerów rocznie. Fakt ten już doceniła
komisja UEFA, która w maju br. po szczegółowej wizytacji
zakwalifikowała Babimost jako lotnisko zapasowe na Euro 2012. Samoloty
lądujące z kibicami we Wrocławiu i Poznaniu będą następnie oczekiwały na
płycie postojowej w Babimoście. A wcale niewykluczone, że będą też
realizowane odprawy kibiców.
To
wszystko jednak ma mniejsze znaczenie w obliczu rzeczy najważniejszej.
Główna batalia województwa lubuskiego toczy się obecnie o wpisanie
Środkowo-Europejskiego Korytarza Transportowego CETC (Central European
Transport Corridor) do sieci Transportowych Korytarzy Paneuropejskich.
CETC ma połączyć Szwecję z Adriatykiem. Elementami szlaku na polskim
odcinku są: linia kolejowa CE 59 - tzw. „Odrzanka", rzeka Odra, droga
ekspresowa S3, lotniska (Goleniów, Babimost, Wrocław). Wygranie tej
bitwy oznaczać będzie dodatkowe grube miliony unijnych euro na rozwój
infrastruktury w Lubuskiem. W obliczu tych kokosów, „zaoranie" naszego
lotniska byłoby krokiem wyjątkowo bezmyślnym, osłabiającym nasze szanse
na rzecz konkurencyjnego niemieckiego projektu - korytarza SCANDRIA.
Jaka przyszłość?
W
UE lotniska stanowią istotny element rozwoju regionalnego. Mając do
dyspozycji ogromny majątek, a zarazem niemały potencjał, można w
Babimoście rozwinąć szereg usług związanych z biznesem lotniczym, które
mogą promieniować na znaczny obszar. W krajach zachodnich na lotniskach
regionalnych ulokowały się takie usługi jak: szkoły lotnicze, ośrodki
szkoleniowe dla straży pożarnej, antyterrorystów i technicznej obsługi
bagażu, obsługa techniczna samolotów (przeglądy, naprawy itp.), usługi
wykończeniowe w cyklu produkcyjnym budowy samolotów (np. malowanie).
Lotniska
regionalne są też coraz częściej miejscem spotkań przedstawicieli
biznesu oraz przystankiem lub parkingiem dla samolotów. W tym kontekście
lotnisko w Babimoście już jest obiektem zainteresowań firm z branży
lotniczej. Szansa na ściągnięcie prywatnego kapitału do Babimostu jest
tym większa, im bardziej będzie rozwinięta infrastruktura w regionie i
na samym lotnisku. Nie ma też mowy o tanim lataniu bez rozwoju
infrastruktury w porcie.
A
co z cargo? Jedna szansa już nam uciekła. Firma DHL wybrała Drezno.
Dlaczego nie nas? A dlatego, że prywatny kapitał nie kupi kota w worku.
Tu kłania się zmiana ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami
mienia skarbu państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego, która pozwoli
samorządom lokalnym przejąć lotniska od AMW i rozwinąć na nich
działalność komercyjną. Ustawę przegłosowano w Sejmie. Pozostaje jeszcze
poczekać na zgodę Senatu i prezydenta. Niestety, bez sensu zmarnowano
ponad rok, debatując nad projektem zmian ustawy, na czym niewątpliwie
skorzystali nasi sąsiedzi zza miedzy.
Najbliższe plany
Polityka
samorządu województwa jest jednoznaczna i stanowcza: lotnisko w
Babimoście stanowi jeden z głównych filarów rozwoju gospodarki regionu.
Po przejęciu lotniska od AMW powołana zostanie spółka z udziałem
samorządu województwa, zainteresowanych gmin oraz kapitału prywatnego,
która będzie zarządzała jego przyszłą działalnością. Loty do Warszawy
będą częścią bardziej kompleksowego produktu oferowanego przez lotnisko.
Nadal jest możliwe pozyskanie międzynarodowej firmy kurierskiej
zainteresowanej lokalizacją swej bazy lotniczej w Europie
Środkowo-Wschodniej. Stosowne zaproszenie zostało już przesłane.
Nawiązano też kontakt z międzynarodową firmą doradczą zajmującą się
planowaniem inwestycji i rozwojem lotnisk regionalnych. A co słychać w
samym porcie? Obecne prace to: budowa zbiornika na paliwo dla Jet A1,
modernizacja budynku odpraw cargo, zakup i instalacja systemu nawigacji
DVOR DME, budowa garażu na sprzęt handlingowy, budowa ogrodzenia terenu
lotniska, rozbudowa terminalu odpraw pasażerskich, remont wieży, remont
remizy strażackiej, remont drogi startowej, zakup taśmociągu bagażowego.
Na
ciut dalszym planie: modernizacja oświetlenia nawigacyjnego dróg
kołowania, oświetlenia płyty postojowej samolotów, rozbudowa parkingów
samochodowych, zakup urządzeń rentgenowskich typu Heimann, zakup sprzętu
handligowego, rozbudowa płaszczyzny postoju samolotów przed terminalem,
zakup samochodu pożarniczego, zakup systemów bezpieczeństwa, zakup
instalacji ILS. Łączna wartość inwestycji - ok. 40 mln zł. Na
modernizację infrastruktury lotniska samorząd dysponuje w ramach LRPO
kwotą 3,8 mln euro. Dzięki zabiegom zarządu województwa, wszystko, co
się obecnie dzieje w porcie, nie angażuje „naszych" publicznych
pieniędzy. Uruchomione projekty finansują Polskie Porty Lotnicze i
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.
Z ostatniej chwili
Port
Lotniczy Zielona Góra otrzyma wkrótce status stałego przejścia
granicznego. Stosowne rozporządzenie czeka na podpis premiera. Straż
Graniczna umiejscowi się na stałe na lotnisku, będzie można odprawiać
pasażerów spoza UE.
W
maju br. unormowano też kwestię komercyjnych przelotów posłów i
senatorów. W efekcie podpisania umowy z kancelarią Sejmu, Urząd
Marszałkowski otrzymał zwrot kosztów tego typu przelotów za okres od
stycznia 2008.
Zamiast komentarza
Po
kilkudziesięciu sekundach od startu w Babimostu spod skrzydła samolotu
wyłania się Jezioro Zbąszyńskie. Dostrzegam plażę, na której niegdyś
mozolnie budowałem piaskowe fortece. Widzę rodzinny dom, w którym
spędziłem dzieciństwo i kościół, który przetrwał tysiące grzmotów. Ale
przede wszystkim widzę przyszłość tego lotniska - bez względu na to, ile
jeszcze cierpkich komentarzy opublikują o nim lubuscy dziennikarze.
W
przeciwieństwie do mojej babci, nikomu piekła nie życzę i napiszę tak:
nie trzeba być Einsteinem, by zrozumieć prostą rzecz, że w kwestii tego
lotniska, aby zobaczyć dalej, trzeba wznieść się ponad - dosłownie i w
przenośni.
Wiesław Migdałek
(dyrektor Departamentu Gospodarki i Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego)
(dyrektor Departamentu Gospodarki i Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego)
tekst z czasopisma PULS lipiec/sierpień 2008
Komentarze
Prześlij komentarz