Co z dojazdem na lotnisko 16 km od granicy miasta?

 W temacie połączeń do portu lotniczego nic się nie zmienia od ok. 40 lat. Zamiast komunikacji miejskiej kursują słabo oznaczone autobusy w cenie 10 PLN za 1 kurs, mimo że od granicy miasta w linii prostej na lotnisko jest tylko 16 km. Komunalny przewoźnik MZK, któremu władze miasta z pogwałceniem przepisów prawa antymonopolowego przyznały monopol w komunikacji miejskiej, od kilku lat mówi "nie".



Korespondencja sprzed kilku lat:

Pytanie
Dlaczego na lotnisko IEG (w Nowym Kramsku) nie dociera komunikacja miejska mimo że do granicy administracyjnej miasta Zielona Góra w linii prostej jest 16,5 km.Od około 40 lat kursują jakieś autobusy mające zupełnie inne przystanki niż komunikacja miejska. Podobno UMWL zwrócił się do UMZG o sfinansowanie kom. miejskiej na lotnisko. Co zrobi UM w tej sprawie?

Odpowiedzi UM Zielona Góra:



Zielona Góra, 4 lipca 2019 r.

 

Pan 

Adam Fularz

 

W nawiazaniu do zapytania z dnia 3 lipca 2019 r. informuję, że w latach ubiegłych otrzymał Pan odpowiedź dotyczącą możliwości obsługi Lotniska w Babimoście. W tej kwestii niewiele się zmieniło. Dojazd i powrót z Lotniska zapewnia PKS Zielona Góra (dawniej DA-MI). Stosowne informacje znajdują się na stronie Lotniska i Przewoźnika:

http://airport.lubuskie.pl/dla-podroznych/dojazd/autobusem/

https://www.pks.zgora.pl/index.php/pasazer/rozklad-jazdy/polaczenie-na-lotnisko

Poniżej przypominam odpowiedź z roku 2016 jaką otrzymał Pan z MZK.

Maria Pięta

Szanowny Panie!

Bardzo ciekawy pomysł – co do zasady, nasz zakład zawsze aprobuje wszelkie próby zwiększenia znaczenia i zakresu funkcjonowania zielonogórskiej komunikacji miejskiej, bo w transporcie – potocznie mówiąc – najważniejsze jest, gdy koła się kręcą…

Ale przechodząc do meritum odpowiedzi na Pana propozycję, na wstępie przywołam definicji komunikacji miejskiej z ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Są to: „gminne przewozy pasażerskie wykonywane w granicach administracyjnych miasta albo:

a) miasta i gminy,

b) miast, albo

c) miast i gmin sąsiadujących

– jeżeli zostało zawarte porozumienie lub został utworzony związek międzygminny w celu wspólnej realizacji publicznego transportu zbiorowego.”

Oznacza to, że uruchomienie postulowanej przez Pana linii w formie komunikacji miejskiej wymagałoby zawarcia porozumienia komunalnego z każdą z gmin na jej trasie (nawet, gdy w poszczególnych gminach nie przewidziano przystanków). Nieodzownymi elementami takich porozumień są deklaracje gmin, dotyczące partycypacji finansowej w przedsięwzięciu. Jak dotąd, nie ma żadnych przesłanek o takich zamiarach ze strony żadnej z gmin na trasie projektowanej linii. Bez porozumień komunalnych uruchomienie linii komunikacji miejskiej jest w świetle obowiązujących przepisów prawa niemożliwe.

Niechęć gmin do angażowania się w komunikację miejską wynika z faktu, iż w komunikacji miejskiej, w przeciwieństwie do drogowej komunikacji regionalnej, nie przysługuje prawo refundacji z budżetu państwa strat poniesionych z tytułu honorowania ulg ustawowych. W rezultacie, pozamiejskie przewozy komunikacji miejskiej stają się dla samorządów kosztowniejsze od komunikacji regionalnej, gdyż pozbawione są dodatkowego źródła finansowania – środków z budżetu państwa.

Poza opisaną, najważniejszą przeszkodą formalną w realizacji Pana propozycji, chciałabym również zwrócić uwagę, że ewentualne uruchomienie takiej linii – ze względu na charakter jej trasy – nie jest zadaniem Prezydenta Miasta Zielonej Góry (ani tym bardziej MZK), tylko Marszałka Województwa Lubuskiego – wyznaczonego przez ustawę o publicznym transporcie zbiorowym organizatora przewozów wojewódzkich, czyli ponadpowiatowych.

Z poważaniem,

Barbara Langner

Komentarze

Popularne posty